Iris

Profil użytkownika: Iris

Dąbrowa Górnicza Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 dni temu
894
Przeczytanych
książek
2 172
Książek
w biblioteczce
338
Opinii
1 057
Polubień
opinii
Dąbrowa Górnicza Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

"Rozkład północy" to zbiór siedmiu opowiadań, które łączy jedno - instytut, w którym prowadzone są badania nad przeklętymi przedmiotami. Narratorka opowiada o swoich przeżyciach i o historiach usłyszanych od innych pracowników. Insytut to miejsce przedziwne. Znajdują się w nim rzeczy przeklęte i nawiedzone, a jego pracownicy pracują nad tym, aby uwolnić te duchy. Opowiadający historie są nocnymi strażnikami, do ich obowiązku należy tylko sprawdzanie, czy żadne drzwi nie są otwarte. Taka praca dla wielu z tych ludzi jest wytchnieniem i w instytucie wreszcie znajdują dla siebie miejsce, nawet jeśli od czasu do czasu muszą trochę najeść się strachu.

W porównaniu z "Przeklętym królikiem" te opowiadania nie były dla mnie aż tak straszne. Było tu trochę baśniowości, niesprawiedliwości i wyzysku najbardziej bezbronnych - głównie o roli kobiet jako opiekunek i w końcu ofiar całej rodziny, Bora Chung dużo pisze. Ponieważ w instytucie mieszkają też zwierzęta, spodziewać się możecie wątków ich krzywd - żadna szczęśliwa istota nie zostaje na ziemi by kogoś straszyć. Owca z opowiadań "Przeklęta owca" i "Milczenie owiec" jest naprawdę smutną bohaterką.

Bohaterowie opowiadań mają problemy rodzinne. A to obsesyjna miłość matki odbiera mu możliwość stania się dorosłym, odpowiedzialnym mężczyzną i odsuwa go od reszty rodziny, a to uzależniony od hazardu mąż rujnuje całe poukładane życie rodzinne i zmusza do zaczynania wszystkiego od początku, a to wreszcie ksenofobiczna rodzina funduje swojemu synowi piekło na ziemi i wreszcie się od niego odcina, jako od tego zepsutego. Instytut jest tu miejscem, gdzie każdy, nawet ci najbardziej pogardzani i odrzuceni znajdą swoje miejsce - wystarczy tylko, że będą przestrzegali zasad i zrozumieją, ile dobra robione jest w tym miejscu.

"Rozkład północy" to nie jest wstrząsający zbiór opowiadań, ale z pewnością wywołuje pewien niepokój. W książce jest kilka scen, kiedy rzeczywistość wydaje się bardzo niepewna a bohaterowie trafiają jakby do koszmarnego snu. W tym momencie łatwo jest się wczuć w ich sytuacje, kto w końcu nigdy nie śnił koszmaru? Krótkie zdania i oszczędne opisy nie budują napięcia dla czytelnika, ale pozwalają mu one samemu stworzyć we własnej głowie straszną scenę i poczuć dreszczyk emocji. Dla mnie pod względem straszności wygrywa scena z niekończącego się tunelu, wydająca się bardzo realna a jednak za sprawą zupełnie nierzeczywistych tabliczek pojawiających się co chwila, wyrwana z sennych koszmarów.

Książki Bory Chung są idealne dla każdego, kto lubi próbować czegoś nowego, nieoczywistego i bardzo niejasnego. Kto lubi tworzyć własne interpretacje i odczuwać niepokój podczas lektury, ponieważ w przypadku "Rozkładu północy" nie można być niczego pewnym ani niczego przewidzieć. Ja dodatkowo miałam to szczęście, że o książce, stylu oraz o inspiracjach do napisania opowiadań mogłam posłuchać od samej Bory Chung, na autorskim spotkaniu w mojej bibliotece. Pierwszy raz byłam na takim spotkaniu, ale teraz z pewnością będę częściej zerkała na rozpiskę zaplanowanych wydarzeń. Świetnie uzupełniło mi to lekturę. Dużo też dają dodatki z tyłu książki - "Posłowie" i "Analiza utworu", więc polecam ich nie pomijać.

"Rozkład północy" to zbiór siedmiu opowiadań, które łączy jedno - instytut, w którym prowadzone są badania nad przeklętymi przedmiotami. Narratorka opowiada o swoich przeżyciach i o historiach usłyszanych od innych pracowników. Insytut to miejsce przedziwne. Znajdują się w nim rzeczy przeklęte i nawiedzone, a jego pracownicy pracują nad tym, aby uwolnić te duchy....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dwie gwiazdki za historię przyjaźni i wielką tragedię, która ich rozdzieliła. Całą resztę mam ochotę pozostawić bez komentarza, ale wyjątkowo czuję się w obowiązku coś jednak napisać, być może po to, żeby kolejna osoba nie nacięła się tak jak ja. Niestety, książka nie jest zachwycająca, fenomenalna ani wzruszająca. Nie dla każdego. Jeśli lubisz dopracowany język, drażnią się kolokwializmy i wulgaryzmy, lubisz czytać o postaciach logicznych i zachowujących się zgodnie z metryczką wiekową - to to nie jest powieść dla Ciebie.
Fabuła była nudna i przegadana, o kilkaset stron za długa. Ogromna ilość scen była mielona trzy razy, z każdej możliwej strony. Połowa z nich nie wnosiła nic nowego do akcji. Bohaterowie byli niezdecydowani, robili dramy z pierdół, wszystko kojarzyło im się z seksem, i na siłę przedłużali kłótnie, które można było załatwić od razu. Nie było tu napięcia, a tylko całe mnóstwo irytacji na niedorzeczne zachowanie bohaterów i ich dialogi, które w dużej mierze określić mogę jedynie jako żenujące, zwłaszcza te z początku książki, kiedy ona w każdym zdaniu albo nazywała go dupkiem albo przypominała, że go nienawidzi - bardzo profesjonalnie, czyż nie? Bo nadmienić trzeba, że połączyła ich relacja zawodowa.
To bardzo specyficzny typ książek - jeśli lubicie, to się pewnie zakochacie. Jeśli wyrośliście z fanfików i niedbale pisanych historii z wattpada - pożałujecie każdej godziny spędzonej na czytaniu.

Dwie gwiazdki za historię przyjaźni i wielką tragedię, która ich rozdzieliła. Całą resztę mam ochotę pozostawić bez komentarza, ale wyjątkowo czuję się w obowiązku coś jednak napisać, być może po to, żeby kolejna osoba nie nacięła się tak jak ja. Niestety, książka nie jest zachwycająca, fenomenalna ani wzruszająca. Nie dla każdego. Jeśli lubisz dopracowany język, drażnią...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Rodzina" to drugi tom serii "Fallen Crest". Kończąc pierwszy miałam nadzieję, że drugi okaże się choć odrobinę lepszy, ponieważ czytanie go było taką męką, że skóra mi cierpła na myśl, że na półce stoją kolejne 3 tomy. "Szkoła" to była totalna pomyłka. Gniot nad gnioty, absolutnie nigdy nie czytałam tak złej książki. Jaka była "Rodzina"? Ociupinkę lepsza. A może już przywykłam i nie spodziewałam się zupełnie niczego dobrego po niej?

W drugim tomie serii wracamy do Sam i braci Kade, kiedy w Fallen Crest trwają ferie. Zakochani Sam i Mason spędzaliby ze sobą cały czas, ich związek jednak bardzo przeszkadza matce dziewczynie. Ze wszystkich sił stara się rozdzielić nastolatków, a że jest osobą chorą psychicznie, jej zachowanie jest okrutne i absurdalnie przesadzone. Mason i Sam próbują się jej podporządkować, by ochronić się przed jej zemstą, ich uczucie jednak jest silniejsze od ich woli. Konflikt eskaluje i szybko wplątani w niego zostają wszyscy członkowie rodziny, również matka Masona i Logana. Głowę Sam zaprząta dodatkowo sprawa powrotu do szkoły, w której delikatnie mówiąc nie jest mile widziana. Boi się tego i po namowach swojego chłopaka postanawia zmienić szkołę. Ale czy to oznacza, że teraz będzie jej łatwo? Absolutnie nie. Wiążąc się z Masonem stała się automatycznie wrogiem ich wrogów, i teraz musi się przygotować na nowe trudności.

W drugiej części pojawiła się fabuła. Mamy główny wątek miłości Sam i Masona oraz przeszkodę w postaci matki Sam. Pojawia się też sporo wspomnień Sam o jej wcześniejszym życiu i odrobinę zostaje wyjaśniona jej relacja z rodzicami. Poznajemy lepiej Annalise, matkę Sam, ale dla mnie dalej jest to postać bardzo niekonsekwentnie napisana. W drugiej części czarno na białym widać, że kobieta jest chora psychicznie, niestety dalej jej zachowanie oraz dialogi są bardzo dziwne, a akceptowanie ich przez jej otoczenie niewytłumaczalne. Zwłaszcza jej nowy partner wydaje się być kompletnym idiotą, który patrzy a nie widzi. Jeśli faktycznie kocha swoją narzeczoną dlaczego jej nie pomaga tylko pozwala szaleć i wdawać się w pyskówki ze swoimi synami? Jego aktywność w książce ogranicza się do stania (najczęściej w kuchni) i uciszania Logana - jednym słowem, nie myślcie sobie, że próbuje go w jakikolwiek sposób wychowywać.

Mason dużo zyskuje w tej części. Połowę poprzedniej książki przemilczał, teraz nareszcie zyskał głos. Został też trochę bardziej uczłowieczony. Nie jest już tak idealny i nierealny jak w pierwszej części, z odległego bożyszcza nastolatek stał się po prostu zakochanym chłopakiem. Tak, dalej rozpieszczonym i wybuchowym, ale nagle lepiej rozumianym.

Jak w "Rodzinie" wypadła Sam? Zdecydowanie najlepiej. Ale akurat ta bohaterka była też w porządku w pierwszej części. Mamy tutaj trochę Sam z przeszłości, a także Sam myślącą o przyszłości. Dziewczyna wydaje się dorastać. Zdecydowanie lepiej dobiera sobie przyjaciół, całkiem dobrze też rozlicza się z tymi byłymi. Spodobało mi się, że jej życie nie zostało ograniczone tylko do relacji z Masonem, ale dostała też swoje własne zajęcia i hobby, którego rozwinięcie na pewno będzie w kolejnych tomach.

Poza tymi elementami, które poprawił się na plus, zostało całe mnóstwo absurdów. Dalej zachowanie nastolatków jest okropnie nierealne. Imprezy, wielkie domy, ucieczki z domu, przeprowadzki. Dużo głupot się tam dzieje. Do tego wątek konfliktu Masona z jego starymi znajomymi. Absurdalnie naciągany i dziecinny. Dużo hałasu o nic, ale dla autorki był to powód, by bohaterowie mogli się puszyć jak pawie, robić jakieś dziwne spędy i ustawki w barze. Dramat ogromny, a powód idiotyczny.

Największy problem Tijan ma z przyjaźniami. Nie potrafi rozróżnić znajomości, koleżeństwa i przyjaźni. Dla niej to normalne, że osoby znające się kilka godzin są już przyjaciółmi. Bo jedna ze stron tak decyduje. To samo było w pierwszej części z Becky. Przypałętała się pewnego dnia nie wiadomo skąd i od razu zaczęła się nazywać przyjaciółką. Zachowanie na to zupełnie nie wskazywało - dziewczyny ani się dobrze nie znały, ani nie rozumiały, nie wspierały. Sam była naiwniarą, a Becky chorągiewką na dachu. W drugiej części wracają wiarołomne przyjaciółki, na szczęście powtórnego zjednoczenia Tijan mi oszczędziła - gratulacje, widzę tu postęp. A może po prostu to dlatego, że miejsce nowej przyjaciółki Sam już zajęła znająca ją kilka godzin inna dziewczyna? Oczywiście przypadkiem uczęszczająca do nowej szkoły Sam, żeby było wygodniej pisać. Bardzo to było głupie, naciągane i nachalne. Nie tak wyglądają przyjaźnie. Nie tak zdobywa się przyjaciół. I nie każda siedemnastolatka musi mieć najlepszą psiapsi, z którą rozmawia o chłopakach podczas malowania paznokci.

W drugiej części widzę sporą poprawę fabularną - można powiedzieć, że nareszcie to co się dzieje zmierza z punktu A do punktu B. Niestety, cała naiwność i styl pisania nastolatki pozostały, i to się pewnie już nie zmieni. Dla mnie te książki powoli stają się komedią. One nie są o ludziach, o ludzkich zachowaniach, ludzkich uczuciach. Nie mam pojęcia na czym Tijan się wzorowała, bo nawet do amerykańskich seriali o nastolatkach jest daleko. Książka wymyślona jest dobrze, ale napisana tragicznie. Podtrzymuję moje zdanie, że te książki nigdy nie powinny zostać wydane. A przynajmniej nie w tej formie.

"Rodzina" to drugi tom serii "Fallen Crest". Kończąc pierwszy miałam nadzieję, że drugi okaże się choć odrobinę lepszy, ponieważ czytanie go było taką męką, że skóra mi cierpła na myśl, że na półce stoją kolejne 3 tomy. "Szkoła" to była totalna pomyłka. Gniot nad gnioty, absolutnie nigdy nie czytałam tak złej książki. Jaka była "Rodzina"? Ociupinkę lepsza. A może już...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Iris

z ostatnich 3 m-cy
Iris
2024-05-29 15:00:32
Iris dodała książkę Zaginiony sztetl na półkę Chcę przeczytać
2024-05-29 15:00:32
Iris dodała książkę Zaginiony sztetl na półkę Chcę przeczytać
Zaginiony sztetl Max Gross
Średnia ocena:
8.3 / 10
4 ocen
Iris
2024-05-29 15:00:05
2024-05-29 15:00:05
Iris
2024-05-29 12:09:36
Iris dodała książkę Do trzech razy śmierć na półkę Chcę przeczytać
2024-05-29 12:09:36
Iris dodała książkę Do trzech razy śmierć na półkę Chcę przeczytać
Iris
2024-05-29 10:04:27
Iris dodała książkę Gdzie nie sięgają zorze na półkę Chcę przeczytać
2024-05-29 10:04:27
Iris dodała książkę Gdzie nie sięgają zorze na półkę Chcę przeczytać
Gdzie nie sięgają zorze Paulina Piontek
Średnia ocena:
8.9 / 10
14 ocen
Iris
2024-05-29 09:57:02
Iris dodała książkę Miasto Gwiezdnego Pyłu na półkę Chcę przeczytać
2024-05-29 09:57:02
Iris dodała książkę Miasto Gwiezdnego Pyłu na półkę Chcę przeczytać
Miasto Gwiezdnego Pyłu Georgia Summers
Średnia ocena:
6.5 / 10
66 ocen
Iris
2024-05-29 09:52:22
Iris dodała książkę Skandal na półkę Chcę przeczytać
2024-05-29 09:52:22
Iris dodała książkę Skandal na półkę Chcę przeczytać
Skandal Katarzyna Nowakowska
Cykl: Skandal (tom 1)
Średnia ocena:
7.1 / 10
997 ocen
Iris
2024-05-29 09:32:30
Iris dodała książkę Dziwna Sally Diamond na półkę Chcę przeczytać
2024-05-29 09:32:30
Iris dodała książkę Dziwna Sally Diamond na półkę Chcę przeczytać
Dziwna Sally Diamond Liz Nugent
Średnia ocena:
8.5 / 10
66 ocen
Iris
2024-05-28 07:16:47
Iris oceniła książkę Instytut piękności na
8 / 10
2024-05-28 07:16:47
Iris oceniła książkę Instytut piękności na
8 / 10
Instytut piękności Maria Paszyńska
Średnia ocena:
7.4 / 10
338 ocen
Iris
2024-05-28 07:16:19
Iris oceniła książkę Sny lazurowej wody. Czerwona wieża. na
9 / 10
2024-05-28 07:16:19
Iris oceniła książkę Sny lazurowej wody. Czerwona wieża. na
9 / 10

statystyki

W sumie
przeczytano
894
książki
Średnio w roku
przeczytane
81
książek
Opinie były
pomocne
1 057
razy
W sumie
wystawione
889
ocen ze średnią 7,1

Spędzone
na czytaniu
5 938
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
43
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]